SCM player skins

sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 9 - "Muszę się z nią/nim przespać"

Następny dzień
Violetta obudziła się dość późno i od razu po uszykowaniu się pojechała do firmy
Weszła do gabinetu i spojrzała na Leona którego mina wyrażała kilka emocji a mianowicie : Smutek , złość , nienawiść
-Stało się coś -spytała
-Bezczelnie patrzysz mi w oczy i pytasz się czy coś się stało
-O co chodzi
-Nie udawaj że nie wiesz zdradziłaś mnie a ja głupi Cię tak mocno kochałem
A ty przespałaś się z pierwszym lepszym facetem. I jeszcze miałaś czelność mnie okłamywać.Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć , chciałaś życ tak jakby  się nic nie stało   Najlepiej będzie jak zapomnimy o tym co było temat zakończony dział zamknięty , dla mnie nie masz już powrotu jeżeli chodzi o twoją prace to możesz pracować dalej jesteś dobra w tym co robisz a teraz przepraszam ale muszę iść -szatyn od razu wyszedł z biura a Violetta zalała się łzami
Verdas gdy tylko wszedł do domu zadzwonił do brata
(Leon -L Federico-F)
L-Cześć Fede co powiesz na dobrą imprezkę w jakimś dobrym klubie
F-A Violetta
L-Violetta zdradziła mnie z nowym księgowym
F-Na prawdę
L-No .To co idziemy
F-Dobra o 19 koło  mojego domu
Verdas rozłączył się i zaczął szykować się do imprezy mimo złego humoru chciał się dobrze bawić i zapomnieć o Violettcie. Teraz liczyła się dobra zabawa i nic więcej. Leon okazywał  swoje uczucie inaczej niż każdy nie lubił siedzieć w domu i się zamartwiać zawsze gdy ma jakieś problemy to najlepsza impreza umiała poprawić mu humor
Punktualnie o 19 był pod domem swojego brata i razem zamówioną taksówką podjechali pod najlepszy klub w BA zadowoleni weszli do środka
Od razu zamówili po jednym drinku i polecieli w wir taneczny
Koło niech kręciło się multum dziewczyn każda chciałaby być ich nawet na jedną noc
Verdas korzystał z tej okazji ale jego znudzony brat oświadczył że wraca do domu więc wyszedł z klubu a Leon otoczony dziewczynami tańczył w najlepsze

                                                             ~*~


Castillo siedziała wtulona w poduszkę zalana łzami
Straciłam go -powtarzała
Będę udawać że mi niezależy może go jakoś odzyskam
Tak to dobry pomysł -zadowlona zasnęła

                                                          ~*~

Gdy Castillo już spała Verdas obracał kolejną panienkę
Ich taniec był erotyczny każde z nich miało jedną myśl w głowie brzmiała tak "Muszę się z nią/nim przespać"
Zeszli z parkietu
-Nie będę owijać w bawełnę chcę się z tobą kochać
Verdas pociągnął dziewczynę za rękę i pojechał pod swój dom
Po spędzeniu upojnej nocy razem szatyn obudził się na równo z nowo poznaną dziewczyną
-Cholera spóźniłem się do pracy -powiedział
-To może już zostać -dziewczyna zaczęła całować jego tors
-No nie wiem
-No proszę taki szybki numerek rano będzie Ci się lepiej pracowało
-No dobra taki szybciutki może być
Po dłuższej chwili Verdas był gotowy o godzinie dwunastej był już w firmie
Sms wysłał Larze adres jego firmy i umówił się na wspólny lunch






**************

No i Leonek poznał Lare
Jak zareaguje na nią Violetta już niedługoo
A tak w ogóle to mam jakąś cholerną wysypkę i moje ręce wyglądają jak jakieś czerwone gówno
Masakraaa :((




niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 8 -Jedziemy moim samochodem

  Castillo obudziła się z wielkim bólem głowy nie miła pojęcia co wczoraj zrobiła
Spojrzała na śpiącego chłopaka.Przypomniała sobie co zrobiła i szybko ubrała się i zapłakana wybiegła z domu Damiana
Dojechała pod swój dom i zapłakana usiadła na kanapie
Zadzwonił jej telefon
-Cześć kotku -odezwał się Verdas
-Cześć
-Jak się czujesz
-Dobrze
-BArdzo za tobą tęsknie
-Ja za tobą też
-Kocham Cię -Castillo od razu po policzkach wpłynęły łzy nie mogła sobie wybaczyć tego co zrobiła
-Ja Ciebie też kochanie ale muszę kończyć zaraz idę do firmy pa
Rozłączyła się  i wtuliła w poduszkę
Zdradziłam go -tylko to krążyło jej po głowie
Ciąlge płakała nie mogła go stracić kochała go
Zadzwoniła po Ludmiłe której mogła się wyżalić
Blondynka od razu pojawiła się w domu Violetty
-Czy ja dobrze słyszałam -  Lu ciągle powtarzała to samo
-Okłamałam go i na dodatek zdradziłam -Szatynka znowu zalała się łzami i mocno przytuliła do przyjaciółki
-Violu musisz mu powiedzieć
-Nie
-Zrobisz to ty albo ja , on musi wiedzieć
-Ale będzie tak bardzo cierpieć
-I tak lepiej jak będzie wiedział prawdę
-Jaką prawdę -spytał męski głos
Obydwie kobiety podniosły wzrok ujrzały Leona
-Co tu robisz -spytała Violetta
-Okazało się że nie muszę tam zostawiać i od razu wróciłem
-Ciesze się
-To o jaką prawdę wam chodziło
-Violetta mi mówiła że chce zrobić ci niespodziankę i polecieć do ciebie ale uważałam że powinna Cię uprzedzić
-Aha -spojrzał na Castillo i uśmiechnął się
-Zostawię was samych
Blondynka wyszła z domu Violetty
-Tęskniłem
-Ja też -szatyn pocałował ją a ta szybko się odsunęła
-Stalo się coś zachowujesz się jakoś dziwnie
-Nie wydaje Ci się
-To co idziemy do tej firmy -szatynka przytaknęła głową
-Pójdę tylko wziąć szybki prysznic i wracam
Dziewczyna weszła do łazienki i znowu zalała się łzami. Weszła do kabiny prysznicowej  ciągle płacząc
Po kilku minutach wyszła z łazienki powędrowała do sypialni usiadła na małym krześle od toaletki dziewczyny
Spojrzała w lusterko i i krytykowała siebie w myślach
Po pomalowaniu się ubrała ten strój  i zeszła do swojego chłopaka
-Mmm..wyglądasz pięknie
-Dziękuje
Wyszli z domu
-Jedziemy moim samochodem -powiedział uśmiechnięty Verdas gdy szatynka podeszła do swojego auta
-Nie moim
-Moim
-Dlaczego nie moim
-To dlaczego twoim a nie moim
-Ugh..
-Nie drocz się ze mną -powiedziała Castillo
-Dobrze przestane ale jedziemy moim
Szatynka spojrzała na niego po chwili przemyślenia wziadła do samochodu chłopaka............






*******

Tak wiem możecie mnie bić xd
Rozdział fatalny zawaliłam całą sprawę
W ogóle czytając inne blogi a czytając mój to sądzę , że mój nie jest ani zabawny nic się nie dzieje
A we wszystkich innych można się pośmiać , jest tam wszystko
Będę z wami szczera blog zostaje pod znakiem zapytania bo prowadzić go już nie umiem
A tak z innej beczki to
WESOŁYCH ŚWIĄT

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 7

Kilka godzin później
Leon z Violettą wrócili do pracy 
-Cholera -krzyknął Verdas 
-Co się stało 
-Muszę wyjechać do Barcelony 
-Kiedy 
-Jutro z rana na cały tydzień 
-To leć się spakować 
-Dobrze kochanie 
-Ale jak skończysz to przyjdź do mnie po pracy spędzimy troszkę czasu razem dobrze 
-Oczywiście lece -wbił się w jej usta a ta oddała pocałunek 
Wyszedł z gabinetu zostawiając Castillo samą lecz po chwili do gabinetu wszedł Daniel
-Przyniosłem Leonowi i tobie kawę
-Leon już wszedł musi wyjechać na tydzień
-A nie wiedziałem to pójdę
-Nie zostań wypij ze mną kawę nie chcę mi się siedzieć samej
-Dobrze usiadł na przeciwko
Po dłuższej chwili rozmowy Violetta powiedziała
-Wiesz świetnie mi się z tobą rozmawia
-Mi z tobą też wiec co powiesz na kolacje dziś wieczorem u mnie
-Nie powinnam ale dobrze
-Oj tam twój chłopak nie będzie zły
-Ale to nie jest randka jasne
-Oczywiście przyjacielska kolacja to o 19 masz mój adres
-Dobra uciekam pa -pocałowała go w policzek i wyszła.
Przez całą drogę myślała o Danielu czuła się przy nim tak swobodnie,
Podjechała pod swój dom zamyślona weszła do środka
-Jestem -pwiedziała i weszła do kuchni na stole leżały dwie świece czerwone wino , pyszne jedzenie a obok Leon stojący w garniturze
-WOW-powiedziała
-Podoba się
-Jest cudownie -pocałowałam go
-Ale z tej naszej kolacji chyba nici
-Dlaczego
-Obiecałam Lu że zrobimy sobie małe zakupy i babski wieczór
-No dobrze to ja pójdę do siebie i widzimy się za tydzień ok
-Kocham Cię
-Ja Ciebie też tygrysku
-Misiu nie obrazisz się na mnie
-Nie leć kochanie
-To idę się uszykować
-Ok to ja też idę do siebie
-Zaczekaj chwilkę wracam i się pożegnamy oki
-Leć
Po dłuższej chwili dziewczyna była gotowa postanowiła ubrać to
-Wyglądasz prześlicznie
-Dziękuje
-Ty uważaj na tych zakupach i pamiętaj że masz chłopaka jasne
-Którego bardzo bardzoo mocoo kocham
-No właśnie
-Nawet nie wiesz jaką mam na Ciebie ochotę
-Ja też najchętniej bym się teraz z tobą kochała ale musisz być wyspany i wypoczęty więc wiesz
-Dobrze lecę
-Pa -wbiła się w jego usta i bardzo namiętnie pocałowała jego ręcę powędrowały na jej pośladki i mocno ścisnęły
-Kocham Cię -powiedział a ta znowu go pocałowała
-Lece już tęsknie -powiedział i wyszedł z domu dziewczyny ta uczyniła po chwili to samo
Podjechała pod wskazany adres i wysiadła z samochodu
Zapukała do drzwi i po chwili otworzył jej Daniel ubrany w czarny garnitur
-Wyglądasz łał
-Dziękuje ty też całkiem łał -zaśmiał się i wpuścił dziewczynę do domu
-Twój dom też jest łał
-Dziękuje , chodź
Weszli do kuchni gdzie na stole byłą przygotowana piękna kolacje
Od razu zabrali się za jedzenie
-Mmm..świetnie gotujesz
-Smakuje
-Oczywiście
Po skończonej kolacji oglądali komedie romantyczną popijając już drugą butelkę wina
-Musze Ci coś powiedzieć
-Tak
-Tylko nie chcę abyś pomyślała że jestem zboczeńcem -spojrzała na niego ale pozwoliła mu mówić dalej
-Jak tylko Cię zobaczyłem od razu chciałem się z tobą kochać
-A jak dobrze zrozumiałam chcesz mnie przelecieć
-Tak jakby ale chcę Cię nie tylko dla seksu
-Nie
-Nie, jesteś dziewczyną z którą chcę być do końca
-A wiesz , że mam chłopaka
-Wiem
-Ale nie ma go przez cały tydzień
-Też to wiem
-To powiem Ci ,że możesz mnie wsiąść na cały tydzień i możemy się przez ten tydzień codziennie kochać co ty na to
-Kusząca propozycja
-To co
-Chodź do mnie kotku
Oparta o stół, złożyła Damianowi  soczysty pocałunek. Serce zaczęło bić mu jak oszalałe.
Całowała jego spragnione usta, masowała prężącą się męskość, która tylko czekała na to by wyswobodzić ją z materiału jego spodni. Czuła, jak żar namiętności ogarniał jej całe ciało i jak bardzo - on jej pragnął. Damian  szarpną za jej sukienkę która zaraz opadła na ziemie 
Uwolnił jej pełne piersi spod koronkowego stanika i przylgnął do nich, ssąc twarde sutki, niczym małe dziecko. Wciąż mu jednak było mało, więc jego dłoń zawędrowała znacznie niżej , gdzie pośpiesznie opuścił na kolana jej czarne stringi i zajął się jej rozpaloną kobiecością. Podbrzusze paliło ją jak nigdy dotąd, a przyjemne dreszcze co rusz przeszywały jej pieszczone ciało. Bawił się nagim biustem, zasypując go gradem pocałunków gładząc przy tym dłonią nabrzmiałą łechtaczkę. Jej oddech stawał się coraz cięższy. Była jak oszołomiona. Całkowicie zatraciła się w ogniu, który niepowstrzymanie buzował w jej żyłach, a gdy tylko wsunął głęboko do jej mokrej szparki palce, wstrząs gwałtownej rozkoszy niemalże odprowadził ją od zmysłów. Violetta z trudem dochodziła do siebie. Upajała się tą cudowną chwilą spełnienia.Damian  jednak wciąż czuł nienasycenie. Bolesna erekcja w spodniach dawała się coraz bardziej we znaki, a Violetta wcale nie miała zamiaru pozostać Damianowi  dłużna. Chwycił za strzępy jej białej koszuli i przyciągnął siłą do siebie. Oboje spojrzeli sobie w oczy, po czym opadła z impetem na kolana przed swoim kochankiem. Przyparty do ściany, drżał w oczekiwaniu na nadchodzącą przyjemność, a gdy tylko uporała się z paskiem i zapięciem jego spodni, westchnął głęboko i całkowicie się jej pieszczotom. Twardy i gruby narząd, wystrzelił z majtek, jak z procy. Ledwie była w stanie objąć swoją drobną dłonią jego okazałą męskość. Ściągnęła napletek i oblizała ciemnopurpurową, lśniącą głowicę. Przeciągły jęk Damiana  wypełnił cały dom , a nogi zrobiły się jak z waty. Gorące usta Violetty zaczęły sprawiać mu coraz większą przyjemność 
Kochali się całą noc dopiero nad ranem zasnęli w swoich objęciach 










*****

Taka tam zdrada Violetty 
Co będzie dalej i czy Violetta opamięta się gdy wytrzeźwieje ?
A to dopiero w następnym 
Nie bądźcie źli za Leonette za dziesięć , dwadzieścia , dwadzieścia pięć rozdziałów się pogodzi 
Nie żartuje ale łatwo nie będzie 
Oj nie 
Paaa

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 6

Następny dzień
Violetta obudziła wtulona w tors Verdasa leżała u niego na kanapie
-Hej kochanie
-Część -pocałowała go
-Jak się spało
-Niewygodnie ale cudownie bo z tobą
-Co powiesz na śniadanko
-Z wielką chęcią -uśmiechnęła się i wstała z kanapy
Razem weszli do kuchni Verdasa
-Co byś chciała
-Zaskocz mnie -zaśmiała się
-Naleśniki ?-zapytał
-Z owocami
-Oczywiście
-To  chcę
Po dłuższej chwili śniadanie było gotowe
-To ja będę już szła do domu
-Odprowadzę Cię
-To ubierz się zajdziemy do mnie i idziemy do twojej firmy
-Ale muszę jeszcze pogadać z Fede bo on jak na razie prowadzi tą firmę
-Rozmawiałam z nim od dziś zaczynamy ale musimy znaleźć sobie nowego księgowego
-Ok to chodźmy
Leon poszedł wsiąść szybki prysznic i po dłuższej chwili byli u Violetty
Castillo wzięła prysznic włosy lekko podkręciła i zrobiła mocny makijaż
Ubrała się  i zeszła do swojego chłopaka
-Wyglądasz prześlicznie
-DZiękuje chodźmy
Wyszli z domu i ruszyli do firmy
Przywitali się z każdym i weszli do swojego gabinetu
Violetta jako asystentka  swój gabinet z nim z Leonem
W gabinecie czekał na nich nowy księgowy miał na imię Damian
Przywitał się z nimi i wyszedł z gabinetu
-Miły jest
-Tsa bardzo -powiedział sarkastycznie Verdas
-Zazdrosny
-Jak cholera
-Kocham tylko Ciebie pamiętaj
-Dobrze a udowodnisz
-A może wieczorem co
-A może teraz- kiwnęła głową na tak a on
szybko zamknął drzwi na klucz
Podbiegł do mnie i wbił się w moje usta oddałam jego każdy pocałunek.
Najpierw zsunąłem z niej bluzkę. Moim oczom ukazały się naprężone piersi z mocno sterczącymi na środku sutkami. Przywarłem do nich, delektowałam się ich smakiem. Viola  cichutko jęczała. Zsuwałem się w dół, powracałam do purpurowych wisienek, ssałam, lekko przygryzałem. – Ohhh – jęknęła półprzytomna. Satysfakcja, jaką jej dawałem, bardzo mnie podniecała. Chciałem coraz więcej. Szybko zsunąłem się w dół i jednym pociągnięciem zsunęłam spódniczkę i stringi. Z olbrzymim pożądaniem przywarłem do jej rozpalonej brzoskwinki. Zatraciłem się w jej skarbie, tak że nawet nie zauważyłem kiedy całkiem zdjęła z siebie mini i bieliznę. Szeroko rozwarła nogi. Ponownie przyssałem się do połyskującego miejsca pomiędzy jej nogami. Urzeczona smakiem kobiecych soków straciłem panowanie nad sobą. A i Violetta całkowicie oddała się tamtej chwili. Podobnie jak ja nie panowała już nad sobą, tylko ciężko oddychała i pojękiwała.Pieściłem ją coraz szybciej i intensywniej. Ręce powędrowały w kierunku pełnych piersi, ktróre wydawały się, że zaraz eksplodują. Ustami jeszcze mocniej wtopiłem się w jej wilgotną szparkę. Kiedy widziałem, że jest na samym końcu drogi do spełnienia – przestałem, uznając że mi też się coś należy. Przestałem i ułożyłam się równo z jej aksamitnym, rozgorączkowanym ciałem. Viola od razu zrozumiała. W dużym pośpiechu ciągła  ze mnie spodnie i od razu przyssała się do mojego przyjaciela , który dziś współpracował idealnie 
Po zabawie z przyjacielem Leona 
Zbliżyli się do siebie i wbił się w nią szybko 
Próbowali robić to jak najciszej jak tylko się da....





*****
Coś wam tu wybazgrałam 
Miał być o wiele lepszy ale mówiłam że wena szwankuje 
W sumie miałam dodać głupią notkę ale nie bo znowu będzie , że się nad sobą użalam 
A i do wszystkich którym się mój blog nie podoba albo ten rozdział nie piszcie mi komentarzy  po prsotu nie czytajcie 

wtorek, 8 kwietnia 2014

Powiem tylko tyle że blogger dla mnie wygasł
W  ogóle ten blog i wszystko co z nim związane
Anonimku
Nie interesuje mnie twoja głupia opinia
Znalazł się polonista , który mi  będzie pisał o moich błędach
Jeżeli jesteś taki mądry to proszę bardzo czekam na twój blog i zobaczymy czy ty czytasz to co piszesz przed opublikowaniem
Mądrala
Ile ty masz lat dziesięć
Dziękuje za twoje hejty staje się sławniejsza.
A ty masz talent do pisania
Wiesz w twoich komentarzach jakoś tego nie zauważyłam
A ty co miła osóbka jesteś
Hejty uznaje w tedy kiedy je uzasadnisz
A wątpię ,że uzasadnienie to powiedzenie "Ona nie ma talentu "
 Z resztą nie udawaj mądrego bo piszesz z przecinkami , kropkami tylko dlatego , że nie miałaś  się  czego uczepić i co myślisz , że jak napiszesz mi coś o moich błędach będę płakać
Hahaha...grubo się mylisz
Ty też popełniasz błędy nikt nie jest idealny.
Masz jakąś wadę
 Nie popełniasz błędów  tylko żeby wyjść na mądrego pilnujesz tego jak piszesz mi te głupie komentarze.
Mój blog i nie pisz mi jak go prowadzić
A i jeszcze jedno nie wyzywaj ludzi którzy to czytają
Bo idiotką czy czymś innym możesz być ty !!
DZIĘKUJE ZA GŁUPKOWATE RADY
(NIE SKORZYSTAM )
Paaa


sobota, 5 kwietnia 2014

Nie wpier***** się w mój blog !

Nie będę psuć sobie humoru przez anonima , który czepia się mojego pisania i wgl. mnie .
A dla Cb to mam jedną radę :
Nie wpier***** się w mój blog !!
Zostanę :*
Ale jak na razie nie będzie rozdziału :((

piątek, 4 kwietnia 2014

Koniec ?!

Odejść czy nie ?
Te pytanie krąży po głowie już dłuższy czas
Nie wiem
Rozdziału jak na razie nie będzie bo zero pomysłów
I to tyle a wy komentujcie !!

wtorek, 1 kwietnia 2014

A dzisiaj tak bez tytułu :D
I po egzaminach
DZiękuje za miłe słowa
Życzycie mi weny a jej ciągle nie ma
Miałam coś napisać ale nie umiem
Myślałam że jak zacznę nowe opowiadanie będzie lepiej ale znowu zastanawiam się nad odejściem
Nie umiem pisać o Violettcie i w ogóle nie mam na to chęci
Nie żebym jej nie lubiła ale nie mam do nie zapału
Może za kilka dni mi przejdzie
Nwm
na razie nie będzie tu rozdziału ale postaram się
A teraz link do drugiego bloga zaczynam tam od nowa
Może zaraz pojawi się tam prolog
http://leonetta-przeznaczenie.blogspot.com/