SCM player skins

piątek, 19 września 2014

Rozdział 20

( w rozdziale są treści i obrazki +18 )



 Szatynka wróciła właśnie do domu wiedziała , że Leon jest jeszcze na torze więc bez celu usiadła na kanapie przykryła się kocem obok i patrzyła w sufit po chwili jej oczy zamknęły się i usnęła..
Obudziła się przez otwieranie drzwi od domu spojrzała kto wszedł gdy ujrzała Leone podbiegła i namiętnie pocałowała ten zaszokowany oddał pocałunek
-Mam dla Ciebie niespodziankę -wyszeptał
-Tak ? , A jaką ? -spytała ciekawa
-Wystarczy , że teraz pojedziesz ze mną
-No dobra -powiedziała i ubrała buty i razem wyszli z domu
Po jakimś czasie dotarli na lotnisko
-Leon , powiesz mi po co mnie tu przywiozłeś ?
-Niespodzianka kochanie -cmoknął mój polik i pociągnął za rękę do jednego z samolotów
-Leon co ty znowu wymyśliłeś ?- spytałam gdy już odlecieliśmy -Przecież ja nie mam żadnych ciuchów a ni nic , -spojrzała na Leona który uśmiechał się pod nosem i nie odpowiadał - Leon do cholery ! Możesz mi odpowiedzieć ?!
-Nie denerwuj się - pogładził ją po policzku - Zrelaksuj się i nic nie mów -uśmiechnął się i spojrzał na swoją dziewczynę która oparła głowę na jego ramieniu i zasypiała


Kilka godzin później
-Kotuś wstajemy -Leon obudził swoją dziewczynę
-Gdzie my jesteśmy -spytała odpinając pasy
-Za chwile się dowiesz -powiedział i wysiedli z samolotu

Po dość długiej chwili dotarli na miejsce
Castillo spojrzała na dom stojący przed nimi a tuż obok morze
-Podoba Ci się ? -spytał wyciągając z wynajętego samochodu walizki
-Bardzo , ale powiesz mi w końcu gdzie jesteśmy
-W Turcji , głupku ty mój -uśmiechnął się
-Dziękuje -pocałowała go i pobiegła do drzwi  , próbowała je otworzyć ale były zamknięte na klucz
-Może ja  to zrobię -powiedział pokazując na klucze
Odsunęła się i pozwoliła swojemu chłopakowi "działać "
Weszli do środka Castillo obejrzała cały dom
-Jest piękny -pocałowała go
Ten oddał pocałunek i zaciągnął ją do sypialni gdzie do naga rozebrał to zrobiła to samo i rzuciła go na łózko
- Znowu na ostro ? kocico
-A jak inaczej -pocałowała go i schodził coraz niżej gdy dotarła do jego przyrodzenia najpierw pieściła ręką a później wzięła go do buzi o coraz to głębiej  wpychała
Verdas nie chciał być jej dłużny i przewrócił się i teraz on miał władze , pieścił jej piersi i lizał , całował po brzuchu schodząc coraz niżej wepchnął dwa palce do jej muszelki i poruszał powolnymi ruchami , po chwili zanurkował w jej kroku Castillo głośno krzyczała jego imię

Po tej zabawie wszedł w nią najpierw powoli drażnił jej przyjaciółkę lecz po chwili mocno i w szybkim tępie kochali się do rana















*********

Leonetta na wyjeździe i + 18
Zboczone gidy (sorry )
Nic nie pisze
Paa

środa, 17 września 2014

Rozdział 19


 Szatynkę obudziło słońce przedzierające przez okno. Castillo podniosła głowę i spojrzała na zegarek : 8.35.. Zaczynał się weekend wiec Castillo mogła jeszcze poleżeć gdy jednak znudziło jej się leżenie samej postanowiła obudzić swojego chłopka usiadła na niego okrakiem i zaczęła całować jego tors ten powili otwierał oczy i uśmiechnął się na widok szatynki która powoli skradała się do jego przyjaciela
-Moje kochanie chce jeszcze ?-spytał
Ta nie odpowiedziała tylko namiętnie pocałowała szatyna oczywiście odwzajemnił pocałunek pogłębiając go
-To co wstajemy ?-spytał po oderwaniu się
-Tak , wstajemy -powiedziała i pociągła swojego nagiego chłopaka to łazienki gdzie pocałowała namiętnie i po chwili nalała wody do wanny oboje wykąpali się i ubrali w czystą bieliznę i wybrane przez siebie ciuchy.. Ubrani zeszli na dół i powędrowali do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania szatynka usiadła na blacie a Verdas wziął się za robienie naleśników..
Po skończonym posiłku usiedli w salonie
-Co moje kochanie chce dziś robić ?
-Może pójdziemy na zakupy ?
-O nie ! Nie mam siły latać po milionach sklepach
-Ale kotuś dawno razem nigdzie nie byliśmy -powiedziała oburzona
-To możemy iść do kina , na spacer , ale nie na zakupy
-No dobrze to chodźmy na spacer

Spacerowali trzymając się za rękę i uśmiechając pod nosem gdyby nie telefon Leona pocałowali by się
-Co się stało -spytał -Ok zaraz tam będę
-Co się stało ?-spytała szatynka stając naprzeciwko
-Muszę jechać na tor z czymś se nie radzą a przecież w poniedziałek wielkie otwarcie
-To może pojadę z tobą ?-zaproponowała
-Nie, po co będziesz się tylko nudzić , idź do domku , albo do dziewczyn  ja wrócę później -pocałował szatynkę w policzek i odszedł.. Castillo pospacerowała chwilę i poszła do Ludmiły


-On się ostatnio bardzo dziwnie zachowuje -powiedziała popijając łyk kawy
-Jak dziwnie
-Ostatnio bardzo późno wrócił do domu , teraz wystarczy jeden telefon a on nawet w weekend ucieka
-Violka , przecież on otwiera ten motocross i musi wszystko przygotować
-Boje się , że ma kochankę
-Nawet tak nie mów , Leon Cię kocha i nigdy by Cię nie zdradził...




****

Trochę krótki , ale jest  przepraszam że nudy w nim ale brak weny
Jak myślicie Leon ma tą kochankę czy jest w 100 % wierny Violettcie

Już niedługo się dowiemy

poniedziałek, 15 września 2014

Dobra to teraz ta notka której najbardziej nie lubię ,a dokładniej chodzi tu o waszą aktywność pod rozdziałami.. Jaka ona jest ? Minimalna ? Nawet nie.. O co mi chodzi , ja nie wymagam jakiś milionowo długich komentarzy czy też niewidomo ile ma ich być , wymagam chociaż jednego słowa nie ważne czy pozytywnego czy też nie. Chodzi tu o wyrażenie swojej opinii... Niech każdy kto to przeczytał i kto czyta lub też ma zamiar czytać niech wstawi w komentarz chociaż zwykłą kropkę bo nie wiem czy prowadzenie tego bloga ma jakiś sens.. Nie chce marnować czasu na pisanie a i tak nikt tego nie czyta , ten czas mogę przecież poświęcić na nauke czy tez spotkania z przyjaciółmi ! Więc po prostu napisze czy prowadzenie tego bloga ma sens ! I koniec

niedziela, 7 września 2014

Rozdział 18


Violu nie martw  się tym -pocieszała ją blondynka
-Ale Lu -spojrzała na nią -Co jeśli ma kochankę , albo ja już mu się nie podobam
-Leon Cię kocha ,a to , że nie chciał się z tobą kochać to nic nie oznacza
-Ale on zawsze chciał a teraz ciągle mi odmawia
-Oj Violka -zaśmiała się - Leon teraz dużo pracuje jest zmęczony i tyle
-Może masz rację , ale mi brakuje seksu
-Mam racje i wiesz co żebyś zapomniała o tym pójdziemy na zakupy co ?-zaproponowała
-W sumie nic innego do roboty nie mam -uśmiechnęła się i razem z Lu wyszła z domu przyjaciółki i skierowały się do samochodu Castillo..  Gdy były na miejscu wysiedli z samochodu i weszły do galerii handlowej
Zaszły do kilku (czyt. kilkunastu) sklepów i zmęczone usiadły w małej kawiarence
- Dzięki Lu -powiedziała popijając łyk kawy
-Nie masz za co -odpowiedziała uśmiechem -Wiesz co mam jeszcze jeden pomysł
-Jaki ?
-Pójdziemy do sklepu z bielizną i kupisz sobie coś ładnego i seksownie zaciągniesz Verdasa do łóżka
-Myślisz , że to zadziała ?
-No jasne -pociągła za rękę szatynkę i skierowała się do sklepu

Blondynka co chwilę podawała przyjaciółce nowe komplety seksownej bielizny i po dość długim szukaniu wyszły z kilkoma torbami z tego sklepu , ledwo nosząc torby postanowiły , że wrócą już do domu więc wyszły z galerii i wsiadły do samochodu...


***
 Verdas od rana siedział na torze motocrossowym od kilku tygodni nie zajmuje się firmą prezesem został Federico , a Leonowi wystarczy , ze jest jej właścicielem i to jego firma..
Leon zajęty jest przygotowaniami do wielkiego otwarcia swojego toru i dlatego też nie ma czasu na zajmowanie się  swoją dziewczyna
-Leon -powiedziała podchodząca do niego Gery -Bardzo jesteś zajęty ?-spytała
-Trochę -spojrzał na nia -A co ?
-Myślałam , że pójdziemy na lunch troszkę zgłodniałam -zaśmiali się
-W sumie ja też , chodźmy -ruszyli do pobliskiej restauracji


***

Castillo odwiozła blondynkę pod dom i sama ruszyła do swojego , gdy tylko weszła pobiegła na górę do łazienki i wzięła szybki prysznic po skończeniu ubrała na siebie kupiona dziś bieliznę i króciutką czerwoną sukienkę  uszykowana ruszyła na dół spoglądając na godzinę uświadomiła sobie , że musi się pośpieszyć bo nie zdąży ze zrobieniem kolacji dla siebie i Verdasa ..

Usiadła na jednym z krzeseł i czekała na Verdasa..
Gdy ten o dość późnej porze wrócił do domu szatynka zasnęła na kanapie , Verdas podszedł do śpiącej szatynki i delikatnie pocałował w czoła , mimo , że starał się nie obudzić dziewczyny nie udało mu się to bo ta otworzyła oczy i wstała z łóżka
-Jesteś w końcu -powiedziała -Kolacja już wystygła -powiedziała kierując się do kuchni
-Przepraszam -podążył za nią
-Gdzie byłeś ?-spytała
-Na torze
-Z Gery -przerwała mu
-Zazdrosna
-Coraz mnie czasu spędzasz ze mną -spuściła głowę -Ciągle tor , albo ta Gery
-Zazdrośnica -uśmiechnął się i podszedł bliżej -Przecież wiesz , że kocham tylko Ciebie -jeszcze bardziej się przybliżył i pocałował szatynkę ta od razu oddała pocałunek i pogłębiła go ,oboje przenieśli się na kanapę i zaczęli ściągać swoje ubrania gdy oboje byli tylko w bieliźnie Verdas położył się na  Castillo i całował jej szyje
-Mrr , kocico -widze , że masz nową bieliznę
-Specjalnie dla Ciebie kocie- zaśmiała się
Wbił się w jej usta i szeptał czułe słówka szatynce po czym zaniósł ją do sypialni
 delikatnie rzucił ją na łóżko i sam położył się na niej i namiętnie pocałował , ta ścisnęła rękami kołdrę i cicho jęczała ,przewróciła się i teraz ona całowała cały jego tors schodząc coraz niżej
-Mam ochotę dziś zaszaleć -szepnęła do Verdasa
-Co tylko chcesz -uśmiechnął się , Castillo przez cienki materiał spodni pieściła przyjaciela Verdasa
-Kontynuuj
-Oczywiście tygrysie -zaśmiała się
Tak jak chciał dziewczyna kontynuowała
Po chwili pozbyła się nie potrzebnej odzieży i zaczęła bawić się jego przyrodzeniem
Verdas nie był jej dłużny i zanurkował w jej kroczu
-Gotowa na niezapomniane emocje ?-spytał
-Jak zawsze
Jednym szybkim ruchem wbił się w nią , na początku syknęła z bólu ale po chwili głośno jęczała i krzyczała

***

Tak o to powstał rozdział 18
Dość długi i co chyba najbardziej was ciekawi +18
Nie było dość długo niczego bo szkoła , szkołą i jeszcze raz szkoła
Minął dopiero tydzień a ja miałam dość po pierwszym dniu
No trudno muszę się z tym pogodzić , a teraz zabrać się za rozdział na drugim blogu
<3