wtorek, 11 lutego 2014
Rozdział 45 - Po tym co powiedział Maxi...NIE
~ Leon ~
Sprzątanie garażu zajęło nam jakieś dwie godziny ten garaż jest ogromny wcześniej tego nie zauważyłem.
-Wiecie co ja już więcej nie pije -powiedziałem wchodząc z garażu
-Ja też nigdy więcej - do Maxiego dołączył się też Fede
-Ta kara mnie wykończy
-Verdas nie narzekaj twoja Violetta jest jeszcze miła bo Lu do mnie zabije jak będziemy sam na sam
- Przecież one nigdy nam nie odpuszczą - powiedziałem załamany
- Chłopaki chodźcie bo obiad trzeba ugotować - zawołała nas Fran WTF co oan tu robi przecież była we Włoszech razem z Marco
-Fran -podbiegłem do przyjaciółki i mocną ją uściskałem
-Dobra wiem o waszej karze wiec dawajcie do kuchni
-Ty to umiesz zepsuć nam humor - krzyknął Ponte i wszedł do domu
-O jesteście - powiedziała Natalia
-Jesteśmy - odpowiedział jej mąż
-A może odpuścili byście nam tą kare obiecujemy że nie będziemy pić
-Pomyślimy
-Przez te dwa tygodnie oczywiście -dodał Maxi
-Po tym co powiedział Maxi.......NIE - powiedziała Natalia i poszła do sypialni mojej i Violu
- Maxi czyś ty zgłupiał - zacząłem wydzierać sie na przyjaciela
-Współczuje wam chłopaki -do rozmowy wtrącił się Marco
-A Marco nie zauważyłem Cię
- A może byście zabrali się za roboty co ?-spytała moja żona - Nie przeszkadzajcie sobie przyszłam po wodę
~Violetta~
-Dziewczyny pomożecie mi się spakować na jutro -spytałam
-Jasne wyciągaj walizkę
-Ej nie wiem czy wytrzymam dwa tygodnie bez Fede -powiedziała Lu
-Ja też nie wiem - powiedziałam
-Ej dziewczyny nie możecie się tak łatwo podac musza pocierpieć -powiedziała Włoszka
-Fran łatwo Ci mówić ty masz Marco
-Przesadzacie
-A Fran jedziesz jutro z nami nad jezioro do domku mojego i Leona na dwa tygodnie
-Niestety nie mogę musze z Marco pozałatwiać kilak spraw wiec kiedy indziej
-Zawsze możesz do nas podjechać to nie jest daleko
-No zobaczymy
Do pokoju wszedł Leon
-Obiad gotowy
-Tak szybko
-Minęła godzina to ile mamy gotować
Zeszliśmy na dół i na stole w jadalni leżały talerze i szklanki w których był sok pomarańczowy
-Mam nadzieje że wam posmakuje - ucieszył się Maxi
Zajęliśmy miejsca i spróbowałyśmy dania które przygotowali chłopacy
-Fuu to jest obrzydliwe -wszystkie na raz wyplułyśmy to z powrotem do talerza
-Dzięki za szczerość -powiedział Leon i sam spróbował dania -Fujjj macie racje to może zamówimy pizze
-Tak to będzie najlepsze rozwiązanie
~Wieczór~
-Violu
-Tak kochanie ?-spytałam
-Jesteś na mnie zła
-Nie a dlaczego pytasz
-Bo dałaś mi kare a to takie dziecinne
-Bo zasłużyłeś ale wiem że starałeś się dziś ze sprzątaniem i obiadem więc -nie dał mi skończyć bo wbił się w moje usta oddałam pocałunek jego ręce przeniosły się na moje pośladki .Oderwałam się od Leona
-Gdzie te ręce nie powiedziałam że cofam kare tylko chciałam Cię pocałować .Dobranoc kochanie
Zostawiłam Leona ze zdziwioną miną w kuchni
*******
Mam nadzieje że rozdział może być
W ankiecie najwięcej głosów miał Jorge z czego sie cieszę
Więc proszę wykreślanka
To które zdjęcie odpada
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Super rozdział. Biedny Leoś :( ale kara musi być.Życzę weny i czasu.
OdpowiedzUsuńWerka Leonetta
hehe Leon gdzie ręce nie za nisko :D biedactwo moej <3
OdpowiedzUsuń:D
hehe też życze weny i buziaczki :*