Następny Dzień
-To co odwiozę Cię -zaproponował
-Nie musisz
-Muszę -uśmiechnął się
-No dobra -wsiadła do samochodu swojego chłopaka
-Widzimy się później ?-spytał stając na przeciwko Diego
-Jasne
~~~
-Jak myślisz spotykają się -spytał co chwile patrząc na zakochanych
-Nie wiem Fede
-A mówiłeś , że jest szansa -Verdas nie odpowiedział tylko wszedł do firmy..
Verdas wchodząc do swojego gabinetu spojrzał na biurko Castillo uśmiechnął się i przypomniał sobie ich każdy pocałunek i znowu uśmiechnął się
-Leon -usłyszał i od razu się odwrócił -Stało się coś ?-spytała
-Ni... Nie -powiedział -Wiesz co ? Bardzo się cieszę , że wróciłaś
-Ja też -uśmiechnęła się
Nie odpowiedział tylko wszedł do swojego gabinetu , ta zaś ciągle rozmyślała nad Diego nie kochała go, ale nie chciała go ranić.. Ciągle kochała Leona i nie mogła , nie chciała tego kończyć
-Ale on Cię nie kocha - pomyślała , Do tej pory nie przeczytała listu od Verdasa i nie wie , że ten odwołał ślub i kocha tylko Castillo
-Leon -weszła do jego gabinetu
-Tak ?
-Mogę wyjść wcześniej
-Jasne -mimo swojego niechcenia pozwolił Castillo wyjść wcześniej -Tylko myślałem , że pomożesz mi z pokazem , w końcu jest za tydzień
-A zapomniałam , to ja zostanę
-Nie , nie musisz twój chłopak będzie zły
-Diego ? Diego to nie jest mój chłopak -skłamała
-Violu - Diego wszedł do gabinetu Verdasa i pocałował szatynkę
-Ja myślę inaczej -powiedział i wyszedł ze swojego gabinetu..
~~~~
-Ale co podszedł do niej i bez słowa pocałował
-A mówiła , że to nie jest jej chłopak
-Kłamała
-Leon co powiesz na jakąś dobrą imprezę dziś
-Nie mam ochoty
-Masz zamiar cały dzień gnić w domu
-Do wieczora będę w pracy
Nie odpowiedział tylko spojrzał na przyjaciela i wyszedł
~~~~
-Diego co tu robisz -spytała trochę smutna , że jej chłopak tu jest
-Tęskniłem -uśmiechnęła się i razem z Diego wyszła z gabinetu Verdasa
-Ja też -znowu kłamała
-To co widzimy się dzisiaj ?
-Diego nie dam rady -spojrzała na jego smuconą minę -Muszę zostać w pracy
-Dopiero wróciłaś , a już zostajesz po godzinach
-Ale jutro po pracy będę wolna
-Dobra to lecę , zadzwonię później -pocałował szatynkę jak zwykle w złym momencie bo znowu zobaczył ich Verdas
-A ty nie wychodzisz ?
-Nie , przecież musze Ci pomóc
-Dam radę sam
-Na pewno ?
-Leć -uśmiechnął się do niej
Powtórzyła czyn szatyna i jak najszybciej wybiegła z firmy by jeszcze złapać Diego..
super
OdpowiedzUsuńczekam na następny
pozdrawiam Olivia
Boski!
OdpowiedzUsuńBiedny León cierpi :(
Głupi Diego dlaczego ją pocałowałeś na jego oczach!
A Violetta nie lepsza po co ona z, nim jest?!
Życzę Ci dużo weny i czekam na następny.
Boski rozdział <3
OdpowiedzUsuńMój Leoś cierpi ;C
Ty kretynie Diego!
Kretynko Violetto!
Nienawidzę was!
;C
Czekam na nexcik <3
http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/
Zmień Dielette na Leonette szkoda mi Leona bo on ją kocha a ona jest z Diego i jeszcze kłamie że nie są razem
OdpowiedzUsuńZmień Dielette na Leonette szkoda mi Leona bo on ją kocha a ona jest z Diego i jeszcze kłamie że nie są razem
OdpowiedzUsuń