SCM player skins

wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 15

+18


 -Kotuś ty wiesz , że strasznie Cię kocham ? -spytał Leon gdy już byliśmy w Paryżu
-Tak kotek wiem -pocałowałam go , a ten złapał mnie za pośladki , zawiesiłam nogi na jego biodra i Leon zaniósł mnie na łóżko po czym znowu pocałował... Teraz ona leżała na Verdasie szepcząc że kocha przejmować  inicjatywę -wbiła się w jego usta i rękami ściągła koszulkę Verdasa ten nie był jej dłużny i ściągnął jej przewiewną sukienkę
-Nie będzie Ci potrzebna -uśmiechnął się uwodzicielsko
Zaczął całować ją po szyi czyli tam gdzie najbardziej lubiła , Castillo tylko cicho pojękiwała
Gdy Castillo leżała już naga znowu położyła się na nim i bez wahania ściągła mu spodnie i rzuciła hen daleko , całowała tors swojego ukochanego schodząc coraz niżej aż dotarła do bokserek chłopaka , w których z ledwością mieścił się jego przyjaciel ściągła je i delikatnie pieściła ręką ,po chwili jednak wzięła go do ust , ale  , że Matka Natura była hojna dla Verdasa nie zmieściła go całego
-Vi.. Vio...Violu -wyszeptał - ta wiedziała , że Verdas zaraz dojdzie postanowiła , że teraz on będzie musiał się postarać o to samo z nią więc przewróciła się i teraz leżała pod Verdasem ten wiedząc co ma robić od razu zszedł do jego ulubionego miejsca i zanurkował w jej kroczu, jęki Violetty montowały go do działania
-Leoś -wydyszała - Szybciej bo nie wytrzymam -ten przyśpieszył ruchy językiem i już po chwili wyleciały obfite soki które Verdas z przyjemnością połykał
 i po dość długiej chwili oderwał się od jej krocza i namiętnie pocałował ją w usta, , zszedł niżej i mocno ścisnął jej piersi.. Gdy skończył wszedł swoim członkiem do jej pochwy najpierw Verdas był delikatny ale po króciutkiej  chwili wszedł w nią  mocniej... Po chwili boje głośno krzyczeli i jęczeli z rozkoszy , jednak mimo zmęczenia nie zamierzali kończyć , zmienili pozycję o kochali się do rana...

Następnego dnia

Verdas obudził się pierwszy i spoglądając na swoją ukochaną uśmiechnął się pod nosem i pocałował ją w czoło ta czując że kołdra się rusza obudziła się i mocno pocałowała szatyna
-Jak po wczorajszym ?
-Dzisiejszym -zaśmiała się - Kochaliśmy się do rana 
-I musimy to częściej powtarzać -zaśmiał się
-Musimy , musimy -zaśmiała się i pocałowała go
Po wszystkim zebrali się z łóżka i zeszli na dół z racji tej że nie są sami byli zmuszeni do ubrania się co nie spodobało się parze
-O patrz Fran idą nasi zboczeńce -zaśmiał się Diego na co Vilu i Leon się trochę zawstydzili
-Widzę kotek , widzę , aż się spać nie dało -zaśmiała się - Śniadanie zrobiliśmy , na stole macie -dodała
-Dzięki -uśmiechnęła się Violetta i razem z Leonem powędrowała do kuchni
Po zjedzonym śniadaniu i po porannym prysznicu przyjaciele ruszyli trochę pozwiedzać miasto ...






*********

Jest rozdział , jest +18Leonetty czego chcieć więcej ? Na pewno trochę dłuższego rozdziału , ale nie wiedziałam co dalej pisać i jest taki xd
Te +18 nie wyszedł za dobre wiec sorry , następny będzie może jutro , ale nie wiem czy Leonetty bo Diecesca mnie jaraaa <33
Postaram się żeby ten rozdział wgl pojawił się jutro , a i piszcie albo głosujcie w ankiecie obok czy wgl takie +18 mają się pojawiać częściej :)
Kończee buziaki :*
Czytasz ?
Zostaw po sobie ślad , nawet malutki ślad <3

4 komentarze :

  1. No więc nic nie napisze bo mnie zatkalo z wrażenia jutro się odezwę xd super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezły a muwiac niezły mam na myśli GENIALNY !!!!! :* zajzyj do zakladki zapytaj bochatera

    OdpowiedzUsuń
  3. 18+ na to czekałam! < 3
    Zboczence! xD

    Zapraszam tez.do mnie, zaczynam
    leonetta-adresblogapozdrawiam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń