Verdas z Castilo właśnie weszli do apartamentu w którym spędzą ten weekend ..
Od progu zaczeli się całować , ale Castillo oderwała się i speszona usiadła na łóżko
-Violu co jest ?
-Nie możemy
-Ale czego nie możemy ?-usiadł koło niej
-Oszukiwać Pauliny
-Violu nie przejmuj się Pauliną - znowu pocałował dziewczynę ta jednak się nie opierała... Reszty możecie się domyślić..
Następny dzień
Castillo z Verdasem odpoczywali leżąc na tarasie.. Castillo co chwile spoglądała na jakieś papiery
-Za dużo pracujesz -powiedział w końcu
-Nie przesadzaj
-Nie przesadzam , chodź -wstał z leżaka i podszedł do Violetty wyciągając rękę w jej stronę , ta spojrzała na niego pytająco , lecz po chwili chwyciła rękę szatyna.. Wyszli z hotelu trzymając się za rękę
-Powiesz mi gdzie idziemy ?-spytała
-Tu -pokazał ręką na jezioro
-Łał -wyszeptała , ten uśmiechnął się i wziął ją na ręce zaniósł na pomost i później położył i namiętnie pocałował..
~~
-Nie Fede (wiem był Seba , ale teraz jest Fede..) , nie
-Leon o czym ty w ogóle mówisz
-Nie będę jej oszukiwał..
-I co zamierzasz ?
-Powiem jej prawdę
-Jak ? Leon przemyśl to -powiedział stając na przeciwko swojego kolegi
-Normalnie..
-Masz zamiar podejść do niej i co
-I powiem jej ,że to wszystko było udawane i jej nie , nie kocham
-Myślałam , że jesteś inny -wykrzyczała zapłakana
-Violetta zaczekaj - Leon szybko wybiegł za Castillo
-Daj mi spokój -krzyczała
-Violu -podbiegł do niej i złapał za rękę
-Puść mnie !-próbowała się wyrwać
-Violetta to nie tak
-A jak ?!
_Daj mi wytłumaczyć
-Nie chce Cię słuchać -wykrzyczała i odbiegła
-Cholera -krzyknął i wrócił do firmy
~~
-Tato już postanowiłam -upierała się
-Ale przemyśl to Violu -próbował przekonać swoją córkę
-Tato , nie próbuj mnie przekonywać podjęłam już decyzje
-Ale chyba możesz jeszcze raz to przemyśleć
-Już myślałam.. i to jest najlepsza decyzja jaką podjęłam
-No dobrze , kiedy wyjeżdżasz ?
-Za tydzień - Ojciec młodej Castillo nie odpowiedział tylko wyszedł z pokoju córki
Ta położyła się na łóżku i z płaczem wspominała chwile spędzone z Verdasem
-Violka ogarnij się -krzyczała w myślach
Po chwili wstała z łóżka i wyszła z domu kierując się do firmy
Zaszła po odpowiednie papiery i podeszła do drzwi gabinetu Verdasa.. Wyciągała rękę w celu zapukania , ale po chwili jednak szybko odwróciła się i chciała skierować się do wyjścia lecz zatrzymał ją głos Verdasa...
******
Co to rozdziału to wgl mi się nie podoba
Ale pisany na szybko... Kłótnia Leonetty i koniec sielanki..
Super rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na next. Rozdział jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńRozdział boski <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/